ja mysle, ze opera to wazny punkt, i trzeba sie czasem rozerwac, i jest naprawde dobra. A zgadzam sie z Toba, ze w tydzien trudno zwiedzic, wiec przynajmniej mozna pojsc na parzadna opere, i zwiedzic centrum po lebkach, niz zaoszczedzic 2 godziny i zobaczyc jeszcze drobny kawalek Lwowa. A z ubranami to rzeczywiscie problem, ale ostatecznie nie musi byc to kompletny stroj galowy, naprzyklad wystarczy wziac jeszcze marynarke (przypadek mezczyzna )

Mi bardziej odpowiadalby termin sobota-niedziela. A co do opery to zgadzam sie z moim przedmowca. Trzeba tam byc jak sie jest we Lwowie! To jedna z najslynniejszych oper w Europie. A moj brat pewnie zgodzilby sie pojechac do Lwowa tylko po to, zeby isc do opery. A co do ubran, to jak wszyscy bedziemy wygladac jak wiesniaki to sie nikt nie zdziwi :-)

Wszyscy, którzy zapisali się na listę do Lwowa powinni wpłacić 110 zl do końca tygodnia do p. Bożenki. Są dwie a nawet trzy okazje: studium, szkolenie w sobotę i wspólnota modlitewna.
Weźcie też swoje numery pesel.
Jest jeszcze kilka wolnych miejsc więc można zabrać znajomych. Oczywiście czas się liczy.
Do zobaczenia!

Hej, niestety zobaczyłam tego posta dopiero gdy wróciam, ale wydaje mi się, że będą jeszcze wolne miejsca - też do końca nie pamiętam, czy jesteście na liscie, weżcie na jutro pieniądze!
Pozdrawiam!