Forum integracyjno-informacyjne Doradcy
Tak jak w Polsce w XVIII wieku ludzie czuli że czas na radykalne zmiany ale jeszcze nie wszyscy wiedzieli bardzo jakie, tak i chyba my znajdujemy sie wg mnie w podobnej sytuacji
Nasze spotkanie reformujace nie wypadnie co prawda 3 maja ale to chodzi raczej o waznosc tej decyzji dla przyszłości firmy
Porównanie lepsze lub gorsze ale ja to tak odbieram
Dlatego apeluje do wszyskich piszcie co wg Was trzeba koniecznie zmienic/zrobic abysmy w ROK 2008 weszli z przekonaniem ze dokladnie wiemy do czego i w jaki sposob dązymy.
Offline
odarazu napisze co jest dla mnie najwazniejsze:
1. odpowiedz na pytanie w jakim chrakterze chcemy pracowac w doradcy AM, jezeli potraktujamy to serio to trzeba odpowiedziec sobie jaka forme zatrudnienia kazdy z nas chce z firma zawzec, czy 1/4 etatu (10h w tygodni) czy 1/2 czy cały itp., i jak juz to ustalimy to z tego bedziemy rozliczani i nie bedzie tlumaczenia ze mnie nie ma na zebraniu bo jutro mam duzo zajec, bo tak sie na serio nie pracuje, oczywiscie badzmy elastyczni ale miejmy swiadomosc ze mamy OBOWIAZEK swoja czesc etatu w tygodniu odpracowac,
(całośc do dyskusji oczywiście:))
2. ustalmy te strategie o ktorych mowil Wacek i Prokop, finasowa marketingowa i organizacyjna
3. dopiero wtedy usiadzmy i zastanowmy sie jakie projekty chcemy i mozemy realizowac bo jest to zgodne z nasz strategia i realne w odniesieniu do czasu jaki zamierzamy poswiecic,
dlatego poroponuje spotkac sie nie tylko 28 grunia ale zaczac 27, potem spotkac sie rowniez 28 a jak sie nie uda wszyskiego zrobic to i 29, ( i jak sadze bedzie to dziennie wiecej niz standardowe 2h)
rozumiem ze moze sie to Wam nie spodobac bo to zabiera czas ale to chyba tak naprawde weryfikacja punktu 1 bo kto pracowal na umowe o prace ten wie, a pozostali niech sobie wybraza, kiedy pracodawca powiedzialby ze jest taka koniecznosc to mielibyscie dwa wyjscia albo rozwiazac z nim umowe albo sie stawic i zrobic swoje, a tu przeciez chodzi o nasza wspolna firme
popierajcie, krytykujcie, wysmiewajcie ale napiszcie cokolwiek sensownego dla koncepcji naszej firmy
Offline
A ja to sobie myślę tak: Nasza firma miała zarabiać, to ma możliwość zarabiania i to pokazaliśmy (ale oczywiście p.Wacek martwi się tym, że zbyt dużo zajęć na uczelni opuściliśmy w celu zdobycia tych pieniędzy...). Więc przynajmniej ja najlepiej będę się czuła BAWIĄC SIĘ W AKCJE!!!! Bo po co mi pieniądze??? Jakbym miała na to czas to poszłabym pracować jak człowiek, gdzie mi ktoś powie co mam robić i nie będzie się na mnie wydzierał, że nie czytam w jego myślach. Jeśli p.Wacek uważa, że inni zrobią to lepiej (koncert z ujemnym utargiem, hihi) to niech sobie robią. Pani Monika jest aangażowana w zbieranie pieniędzy? Bo musi! Jak ich sobie nie zbierze to nie dostanie wypłaty. A ja sobie tak myślę, że pracujmy sobie tak jak w tamtym roku: bez stresu, olewając p.Wacka (przecież mamy 3 lata na doprowadzenie firmy do stanu używalności), bawiąc się w akcje, wymyślając fajne pomysły. W końcu się nauczymy (i będziemy mieli czas) na pracowanie naprawdę. Dla mnie takie rozwiązanie będzie najlepsze, zero frustracji, maximum zadowolenia. Chociaż Twoje uwagi Grzesiu są jak najbardziej słuszne i rzeczywiście powinniśmy zrobić to o czym piszesz bez względu na stopień Naszego zaangażowania w zarabianie pieniędzy.
Offline
Elu wiesz dalczego z takim zangazowaniem podszedlem do naglosnienia akcji Student Mikołajem, chyba dopiero sobie wczoraj to uswiadomilem chcociaz cały czas miałem to w głowie, bo poprostu chciałem zobaczyc jak sie na takim stanowisku pracuje naprawde chocby na 0,5 etatu.
Zabawa jest dobrym pomyslem do czasu dopoki nie pojawia sie jakies trudnosci jak np z Wackiem, wtedy poprstu przestaje bawic i bardziej ma sie ochote zabrac zabawki i pujsc bawic sie gdzie indziej a to chyba nie o to chodzi, bo w realnej pracy tez zdazy sie trudny klient albo pracodwaca i juz trzeba bedzie sobie z nim poradzic, wiec lepiej nauczy sie tego tuta
tak mysle:)
czekam na inne opinie
Offline
A ja jednak stwierdzilem, ze ja bawic sie moge. Zrobimy sobie te akcje ktore nam sie podobaja, ustalimy sobie place na 100 zl, nie musimy sie spotykac w fundacji, wiec moze koszty stale wyniosa 500 zl wiec twierdze, ze tyle miesiecznie uda Nam sie zarobic. Przeciez nikt Nas nie zmusi do tego zebysmy weszli na rynek za 3 lata! Ja np. teraz mam bardzo malo czasu, musze napisac w 2 tygodnie 1/4 pracy magisterskiej, pozniej sesja. Ja bym sie ograniczyl do minimum, to co sobie ustalislimy. I bede sie bawil w akcje jak to pan Wacek nazywa!
Offline
ok, 2 opinie juz mamy,
wazne jest zeby każdy sie nad tym powaznie zastanowił, jest nas tak malo ze decyzja kazdego z nas ma bardzo duze znaczenie dla kierunku rozwoju firmy,
czekam wiec jeszcze na opinie Elwiry,Asi i Kamili a pozniej zastanowimy sie jak maja wygladac spotknia
Offline
Ale nie chodzi o to, żeby się rzucać z motyką na Słońce! Jak człowiek zakłada firmę to nie pracuje w niej 8 godzin tylko cały dzień! A ja nie mam tyle czasu. Z reszta tak jak już powiedziałam, gdybym miała czas na "prawdziwe" pracowanie to poszłabym do "prawdziwej" firmy, gdzie będę ubezpieczona, gdzie lata pracy bedą mi się liczyły, gdzie będę miała stałą pensję. Natomiast gdybym chciała zakładać firmę to już bym to robiła. Ale uważam, że mam na to zbyt małą wiedzę i umiejętnośći więc chcę się NAUCZYĆ i po to ten kurs jest. A nie po to, żeby charować na czynsz p.Wacka.
A na tą naukę mamy 3 lata i nie musimy mieć od razu stałej pensji, utargu i czynszu! W życiu sam nie zorganizowałeś np. kabaretonu to skąd masz wiedzieć jakie są tego koszty, zyski i warunki! Mi chodzi tylko o to, że powinniśmy stopniowo urealniać i formalizować swoje istnienie a nie rzucić się od razu na rzeczy, których nawet p.Wacek nie umie do końca robić dobrze a działa w tej branży prawie całe zawodowe życie.
Offline
mi chodzi oto zeby kazdy sie okreslil ile jest w stanie zazwyczaj w tygodniu poswiecic czasu firmie i był w tym konsekwentny oczywiscie deklarowac sie wg mnie powinnismy na nastepnym zebraniu ale warto o tym dyskutowac juz teraz;
ja osobiscie bym chcial stworzyc z doradcy AM profesjonalna firme fandresingowa, daletego podchodze do pracy w niej z pełną powagą
warto jest wiec sobie odpowiedziec na pytanie czy jedynym czego Elu chcesz w tej firmie sie nauczyc to zakladac inne firmy, bo z tego kursu mozna wyciagnac o wiele wiecej
Offline
Nie powiedziałam inne. Swoją. A na to nie jestem gotowa i chcę się nauczyć a nie od razu mieć profesjonalną firmę i nie mam zamiaru odczuwać bez przerwy frustracji z powodu tego, że czegoś nie umiem lub nie wiem, bo kurs po to trwa 3 lata, by się uczyć i umieć po 3 latach, bo po co byłby taki kurs, gdybyśmy przychodząc na niego już umieli???
I jeśli mam pracować na prawdę w trakcie studiów to wolę pracować w czyjejś firmie, bo to przynajmniej będzie obchodziło mojego przyszłego pracodawcę. Bo nie oszukujmy się, kurs nie ma żadnej renomy, więc chcę się na nim przynajmniej czegoś nauczyć a nie zapieprzać na czyjś sukces (czyt. Pana Wacka)
Offline
Fundraiser zwyczajny
Z tego co ja się orientuję spotkanie mamy 28(piątek) o 10. Organizacyjne spotkanie balowe. Myślę, ze możemy połączyć jedno z drugim i po prostu w piątek poświęcić więcej czasu.
Offline