Forum integracyjno-informacyjne Doradcy
Grzesiek, nie będzie mnie raczej jutro na Topolowej, jeśli masz jakieś wątpliwości co do studium a mogłabym Ci pomóc je rozwiązać to napisz. Byoby fajnie gdybyś wysłał na maila scenariusz.
Offline
Daniel przypominam o banerze o Studim na portalu
Grzesiek napisał:
Daniel, umieśc na portalu informacje o studium (jezeli mozesz to jak najszybciej), umieśc tam miejsce, date i godzine rozpoczecia studium, tytuł ksiązki oraz wspomnij tez ze bezie ciekawie dlatego że organizuje go Doradca i możesz umieści nasze logo
Offline
scenariusz pokaze jutro, a z p Wackiem nie rozmaiwialem ale wyslalem mu maila, jeszcze nie odp, wogole przez 2 ostatnie dni jak wchodzilem na forum to mialem napis przerwa techniczna
Offline
sytuacje do opracowania przez grupy:
1. Czy grożba szybkiej śmierci to jedyny bodziec, jaki mógł doprowadzić do tak radykalnej zmiany w życiu Joanny?
2. sposób w jaki Joanna wyprowadziła się z domu
3. postawienie Edwarda przed wyborem- ślub z umierającą ; i to że sama poprosiła o ręke,
4. postepowanie po tym jak się dowiedziała że jest zdrowa: porzucenie męża, powrót do domu
Offline
Ee.. Niby nie powinna m się wtrącać, bo mnie nie będzie i w ogóle się nie włączyłam do tej pory w dyskusję o studium, ale nie podobają mi się Twoje tematy Grzesiu. Ta książka miała uświadomić, że warto się buntować i dążyć za swoim szczęściem, a te tematy udowadniają, że wszystko co zrobiła, robiła źle. Przecież w obliczu p.Wacka nikt nie powie, że cokolwiek zrobiła dobrze! A to da p.Wackowi przewagę i znowu powie a nie mówiłem, ze OPS i FSD są cudowne?
Offline
Fundraiser zwyczajny
Ela to są tylko fragmenty z książki
zakładamy, ze temat będzie "o poszukiwaniu swojego szczęścia" czy też "o braniu odpowiedzialności za swoje życie" i liczymy, ze fragmenty posłużą tylko jako bodziec do dyskusji jako konkretne przykłady momentów w których Joanna brała swoje życie w swoje ręce.
Jeszcze a propos kolacji. Oczywiście jest problem i przyznaję sie, ze to moja wina bo powinnam zadzwonić do Motycza na początku tygodnia. W każdym razie trzeba będzie w Motyczu jeszcze kupić chleb i ser i być może coś jeszcze ale myślę, ze zdążymy będziemy mieli ponad 1h. Pani Gosia pewnie będzie zrzędzić ale wybaczcie mi to, człowiek się ciągle uczy;)
Offline
no studiuma sie zakonczylo wiec jeszcze tylko dwa zadania przed nami:
1. przenieśc częsć wątków na forum (pamiętaj o tym Asiu, ja sie postaram dzisiaj wieczorem pomóc, a reszta nawet jesli Was nie bylo to i tak sie włączajcie)
2. zastanowic sie co poszo dobrze a co zle i jak mozna by nastepnym razem uniknac tych błędów
Offline
Ja myślalam, że padnę wczoraj ze śmiechu...i na prawdę dobrze się bawiłam. Podziwam Grześ, Twój upór w dążeniu do tego co sobie założyłeś...mam takie zdanie: całkiem inne studium, p Wacek mimo, że się wkurzył to też raczej go to wszystko bawiło...ochrzanu może nie dostaniemy, bo nie ma kiedy ...dyskusja była hahah hahah hahah..a to że na 1000 tematów i żaden do końca to już inna historia...jedno trzeba przyznać, doradcAM jak nikt potrafi pobudzic uczestników hahahah...dla mnie schiz całkowity
Offline
ja mysle ze studium tak wyglada bo wszyscy daja na to milczaca zgode i poki ludzie nie zaczna mowic glosno co by chcieli zmienic to te spotkania beda wygladac tak dalej
a ze na duzo bylo tematow i zadnego nie wyjasnilismy to zasluga zupelnie niespodziewanego oporu ludzi, oni nawet nie chcieli dokonczyc zadnego watku, oni poprostu non stop powtarzali ze "dyskusja jest bez sensu" albo p Wacek mowil o blednych PRZESŁANKACH (nie twierdze ze niektore nie byly ) ale nie dziwie sie skoro wyjsciowym wnioskiem wiekszoci bylo ze ta ksiazka to makulatura, to napewno nie kreuje pozytywnego modelu dyskusji
A co do bledów które napewno popelnilismy:
podstawowywym błedem było zalozenie ze dyskusaja na Studium ma byc o ksiązce, jedno co mnie bardzo zdziwilo to to że ludzie byli wprost oburzeni ze maja rozmaiwac o sytuacjach z ksiazki (w trakcie omaiwania ktorych przeciez duzo mowilismy o realnych sprawach) a nie o dobrym życiu czy miłości
Offline
Ja myślę, że problem że dyskusja miała być o książce, to wcale nie błąd. Ważne jest to w jaki sposób to się robi. Żałuję, że nie pociągnołeś tematu co było nieprawdziwe w tej książce, nieralne (wtedy byłoby o książce ale jakąś wartość by miał). Warto sobie uświadamiać, że bajka to bajka i nie mylić jej z życiem.
Ja się muszę zgodzić z P Wackiem, że tam nie ma nic o miłości. o życiu tak jak się chce, na przekór innym ale nie o miłości.
Dziękuję Aniu za docenienie
Offline